![]() Kiedy rozważamy miłość Boga i próbujemy jej sile poddać nasze serca, które nas oskarżają [1] to trzeba wspomnieć jeszcze o jednym. Zawdzięczamy to fenomenalnej intuicji świętego Pawła apostoła. W liście do Filipian pisze, że: On to, istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem lecz ogołocił siebie samego przyjąwszy postać niewolnika i stał się posłusznym aż do śmierci a była to śmierć krzyżowa. W tym krótkim fragmencie zostaje aż dwa razy podkreślone, że Jezus Chrystus się ogołocił, zrezygnował ze swoich prerogatyw. To nie tylko miłość niewykluczająca, ale to także miłość niezawłaszczająca. Taka, która nie szuka siebie i nie próbuje manipulować. Kontemplacja jezusowego krzyża nie służy apoteozie cierpienia a szukaniu stosownego, jedynego metrum miłości: niewykluczającej i niemanipulującej. Niektórzy z nas tę miłość znają i są jej pewni. Niektórzy z nas szukają jej po omacku nie wiedząc i nie podejrzewając, że jest na wyciągnięcie ręki. Jeszcze inni zwątpili o niej zupełnie. [1] Nie dość przypominania cudownego zdania świętego Jana, który w swoim Pierwszym Liście przekonuje nas, że nawet jeśli „ nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko” (1 J 3:20) |
Wiara >